niedziela, 30 czerwca 2013

Prolog.



          Przyspieszony oddech, szybsze bicie serca, adrenalina przepływająca przez całe ciało. To nie były dobre oznaki. Nie dla niego. Odczuwając to pierwszy raz w całym swoim dotychczasowym życiu, nie wiedział, czy ma się cieszyć, czy lepiej uciec. Przecież wcześniej miał już miliony dziewczyn, które same się przed nim rozbierały. A teraz miał przed sobą tę jedną i w sumie... średnio wiedział jak się zachować. Absurdalne, czyż nie? 
- Oliver... 
- Miałaś tak do mnie nie mówić. 
- Miałam również nie znaleźć się z tobą w takiej sytuacji. Jeszcze jakieś zastrzeżenia? - spytała brunetka, mrużąc delikatnie oczy i oplatając rękami jego szyję. 
"Cholera, czemu ona jest taka seksowna?" - pytał sam siebie w myślach, odchylając na moment głowę w tył. Dłonie mimowolnie powędrowały na jej wąską talię, po chwili znajdując się na plecach. Jednym mocnym ruchem przyciągnął dziewczynę do siebie, patrząc prosto w jej błyszczące oczy. 
- Blue, co zrobi mi twój ojciec, kiedy się o tym dowie? - zapytał po chwili, marszcząc brwi i nie wypuszczając jej z objęć. Oboje przecież mówili, że nigdy do niczego między nimi nie dojdzie. A Shot zdawał sobie sprawę z tego, że premier Anglii będzie niespecjalnie zadowolony z faktu, iż chłopak, którego uważa za najgorszego imbecyla być może na całym świecie, przespał się z jego córką. Chociaż szczerze mówiąc, wątpił, że dojdzie do czegokolwiek. Ostatnio zauważył, że panna Cameron lubi się nim bawić. Co gorsza, jego to pociągało. 
          Sadysta, masochista... słyszał wszystko. Blue zawsze tak go określała. Może ze względu na to, że podobało mu się w niej to, czego u innych kobiet wręcz nie znosił. Pozorna niewinność, pewność siebie, bezczelność. To on miał być górą w związku, tak, czy nie? Ha, ale między nimi nie było związku. Więc czy można to w ogóle brać pod uwagę? 
- Hm, pomyślmy... poza tym, że wezwie gwardię narodową? Zabije cię - odparła po chwili namysłu, owiewając przy tym swoim słodkim oddechem twarz Olivera. Wplotła dłoń w jego loki i uśmiechnęła się wesoło. W jej oczach dostrzec mógł maleńkie iskierki, które sprawiały, że wyglądała jeszcze ładniej. 
          Deszcz uderzał o szybę dość dużego pokoju. Blue i Oliver wiedzieli, że na dole znajduje się mnóstwo ochroniarzy dziewczyny, a tuż za drzwiami może stać się ktoś ze służby. Ale przecież mieli tak mało czasu. To wszystko było dla nich zbyt trudne. W ogóle nie powinno ich tu być. Nigdy nie powinni się spotkać. Ale to poszło w złym kierunku. Wszystko poszło nie tak... 
          Shot zlustrował wzrokiem sylwetkę brunetki od stóp do głowy, po czym uśmiechnął się do siebie i uniósł ją lekko do góry. Wtedy Blue objęła nogami jego pas, przyciskając swoje ciało do jego ciała. Oliver nachylił się do jej ucha i zachrypniętym głosem wyszeptał: 
- Jesteś tego warta...